– Tak jak żaden z tych facetów, którzy rządzili Polską, nie chciał jechać, bo to było wejście w nieznaną rzeczywistość. Wcześniej, w lipcu, wysłano go z taką samą misją do strajkujących w Lublinie. Miał doświadczenie, więc postawili na niego – opowiadał o wicepremierze, który 31 sierpnia 1980 roku podpisał razem z Lechem Wałęsą porozumienie sierpniowe, jego syn Jan Jagielski.